wtorek, 1 grudnia 2015

Dzień 1470.

Eh.. Jaki bezsens. Znów się wszystko powtarza. Nie chciałam zerwać, ale nie wytrzymuję już tego od dłuższego czasu. Po prostu nie jest takim jakim bym chciała, wiem, że nie mogę go zmienić na siłę. To nie jest tak, że wszystko przecież jest jego winą. Sama dużo razy popełniłam błędy które mi wybaczył. Zdrada jest ciężką sprawą. I w sumie.. Nie zrobiłam tego jeden raz.... Nie dość, że fizycznie.. To jeszcze psychicznie. Żałuję jak nie wiem co, ale nie byłam wtedy sobą, tylko poćpaną Adrianną. Nawet nie przyznałam się od razu, że przespałam się z kimś innym, nie miałam odwagi. Sama raczej nie byłabym w stanie wybaczyć. Jeszcze później ta akcja z Adamem.. To mnie chyba boli najbardziej. To, że spałam z jego najlepszym przyjacielem. Mimo iż było to, hm. Ustalone?

On powinien ze mną zerwać. Bez dwóch zdań. Od razu po pierwszej zdradzie. Nie rozumiem czemu tego nie zrobił. Teraz czuję się strasznie chujowo. Nie był dla mnie zły. Jedynie irytuje mnie jego lekkomyślność i fakt iż czułam się odrzucona na rzecz kompa, choć też nie zawsze. Nie wykazywał takiej ogólnej chęci do rozmowy, bo nie wiedział co mi odpowiadać. Nie wie nic o przedmiotach ścisłych, ani humanistycznych prócz historii. Tak też zdania nam się nie kleiły.

Nie wiem czy postąpiłam dobrze. Może coś zrozumie? Może w końcu dojrzeje?


Teraz nie ma kto pocałować moją pociętą łapkę. :<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz