poniedziałek, 14 marca 2016

Dzień 1575.

Nie mogę już z "tym" żyć. Czuję, że jestem nic nie warta, zepsuta, czekająca na robaczywienie. Uciekając od miłosnego uniesienia rzucam się w przepaść by uniknąć odpowiedzi na drażniące pytania. Spadając wbijam sobie nóż w serce,
przecież tak uniknę cierpienia.
Straciłam skarb pospolity, który wywierca mi dziurę od środka. To ma być zemsta losu? Wygrałeś.
Pozbawiona kobiecości, spontaniczności i wdzięku narażam się, pragnę samotności jednocześnie jej nienawidząc. Nie chcę całe życie uciekać, nie chcę słyszeć szyderczego śmiechu. 

Wszystko na nie.

Ciało, zabiję cię.


1 komentarz:

  1. Znajdz w swoim życiu chociaż odrobine radości. Poszukaj czegoś, co sprawia, ze czujesz się sama ze sobą dobrze. Nie uzależniaj się od kogoś lub czegoś. Daj upust emocjom. Krzycz. Płacz. Ale się nie chowaj, nie uciekaj. Bądź silna i wyrwij się z tych sideł. Wiem ,ze potrafisz!

    OdpowiedzUsuń