czwartek, 29 marca 2018

Dzień 2319.

Nie powinnam była się bać, bardzo szybko zaaklimatyzowałam się w pracy i domu. W ogóle nie tęsknię za Rybnikiem, wystarczy że przypomnę sobie te wszystkie imprezy, patologię, a jeszcze bardziej daje mi do zrozumienia, że nie warto wracać. Przecież zaczęłam życie od nowa, daleko od wszystkich i wszystkiego. Bardzo dobrze się tu czuję. Nie piję, naprawdę. Codziennie jeżdżę na rowerze, chodzę na siłownię. Żadne postanowienia czy motywacje. Po prostu chcę i to robię.

Nadal nie utrzymuję z nikim kontaktu, niby czasem potrzeba kłótni by się pogodzić, jednak myślę, że nie warto. Mam osobę, która chwyci mnie za ramię, choć jest daleko mam nadzieję, że nasze relacje się nie zmienią, że będzie tak jak jest teraz. Nigdy nie zapomniałam o przyjaciołach, jednak często zależało mi na tych na których nie warto. Co noc o tym dumam, nie wymarzę z pamięci grudniowych wieczorów. A myślał, że nie podchodzę do niego serio, bałam się, że nie potrafi mnie kochać, że nie odwzajemnia uczuć. Nie dałam sobie rady z nim, z samą sobą. Staliśmy się dla siebie obcy.

Cieszę się, że zaryzykowałam, w domu byłam pogrążona w depresji, teraz szybko się regeneruję, odpoczywam psychicznie. Oby tak się utrzymało przez kilka miesięcy, a kto wie. Może zostanę tu na dłużej, może zacznę realizować swoje podróżnicze marzenia.


Waga bez zmian 42/43 kg.

5 komentarzy: