niedziela, 21 października 2012

Dzień 321.


Jutro pierwszy raz od ponad tygodnia idę do szkoły, strasznie się boję, byłam w czwartek, myślałam, że będzie lepiej i się przeliczyłam. Miałam ochotę uciec już z pierwszej lekcji, tak źle się czułam. Boję się że ktoś zauważy, że jestem teraz bezbronna, słaba i wykorzysta moment by mnie zniszczyć, dobić. Chciałam skończyć z DXM'em ale mój przyjaciel wpadł na genialny pomysł by kupić mi jeszcze 5g tego syfu. Zgodziłam się bez namysłu. Wpadł z tym wczoraj, wpierdalałam tabsy garściami na jego oczach, cięłam się, innym razem nawet rzygałam i nic nie mówił. Mogłabym sobie podjebać żyły, powiesić, powyrywać paznokcie i przypalać a on by nie zareagował. To się nazywa przyjaciel ? W dodatku kolejny raz wykorzystał moment, gdzie byłam nieprzytomna i posunął się tak daleko, że wylądowaliśmy rozebrani w łóżku. Ale do "niczego" nie doszło tylko do gry wstępnej. Mam tego dość, to nie był pierwszy raz, ale wybaczyłam mu. Zawsze to robię, zależy mi na tej przyjaźni.. Nie wiem co mam robić. Tęsknię za B., ale rozumiem, że jest teraz szczęśliwy z inną, P. do mnie wrócił, dalej jako przyjaciele. Chciałabym znaleźć kogoś kto mnie pokocha taką jaką jestem..
Nie daję sobie rady z niczym, codziennie się tnę po tych starych ranach (zdjęcie dwa posty niżej), nawet już po tym mi lepiej nie jest. Po tych psychotropach co mi lekarz przepisał jestem jak zombie, mogłabym spać ciągle.
Chyba, przekraczam powoli granicę, która mnie łączyła z Aną i ograniczała tylko do liczenia obsesyjnie kalorii, wchodzenia kilka razy dziennie na wagę i płakania z każdego dodatkowego grama, rzygania, picia senesu itd. Czuję że staję się anorektyczką, to.. takie dziwne uczucie. Potrafiłabym zeskrobać żyletką każdy mały tłuszczyk na moim ciele, jestem taka gruba, ja pierdole chyba się zabiję !!!!!! Już nie wiem co mam robić !! Nie wiem, nie wiem, nie wiem !!!!
Babcia ciągle mi pierdoli, że zbyt intensywnie się odchudzam, że mam zwolnić, niech da mi już spokój, jakby się dowiedziała o wszystkim że jej wnuczka, dwa pokoje dalej regularnie ćpie, pije, tnie się, głoduje i nie raz otarła się ze śmiercią to by dostała zawał na miejscu. Ludzie, no ogarnijcie się. Chyba pójdę do psychologa, ale boję się, że powie On o tym wszystkim mojej kuratorce, albo komuś z rodziny, co o tym sądzicie ?
Waga: 41,0 kg.

3 komentarze:

  1. Zostaw takiego "przyjaciela" a co jak Cię zgwałci? Też powiesz że Ci zależy ;/? Trzymaj się od niego jak najdalej. Idź do psychologa, bo teraz to On Ci może już tylko pomóc jak naprawdę tak źle z Tobą :) Trzymam kciuki za zdrowie :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim zdaniem taki przyjaciel to nie przyjacie... Na razie nie posunął się za daleko, ale kto wie co mu kiedyś przyjdzie do głowy? Powinnaś pojść do psychologa, bo t się w końcu może kiedyś skończyć tragicznie... trzymaj się, będę trzymać za Ciebie kciuki

    OdpowiedzUsuń
  3. Psycholog pomoże Ci poukładać pewne sprawy. Bez twojej zgody raczej nikogo nie powiadomi o tym. Znajdź sobie dobrego psychologa i uczęszczaj do niego. Dasz radę. Pomóż sobie!

    OdpowiedzUsuń