środa, 8 kwietnia 2015

Dzień 1235.


Pamiętasz naszą pierwszą rozmowę na gg? Napisałeś do mnie dokładnie 22 czerwca 2012r o 11:34. 

Już w tym samym dniu pisaliśmy dla żartów, że do mnie przyjedziesz. Pamiętasz gdy nie chodziłeś do szkoły i ciągle się na Ciebie za to wkurwiałam? Pamiętasz ile godzin na skype/tsie przegadaliśmy, ile nocek razem przegraliśmy w Cabala, jak zasypialiśmy z włączonymi kamerkami lub gdy jedno patrzyło się na drugie marząc by leżeć obok niego.. ?
18 lutego 2013r pierwszy raz się spotkaliśmy. I to za sprawą Marka, który wysłał Ci pieniądze na podróż.. Jechałeś 600km by spędzić ze mną dwa dni. Pamiętasz te uczucie gdy zobaczyłeś mnie wtedy? Stałam w płaszczu zawiana śniegiem na PKSie w Katowicach. Wyszedłeś z tym malutkim, białym misiem, który trzyma w ręku serduszko, a na nim napis "bądź moją walentynką". 
Zapytałeś się mnie oficjalnie prosto w oczy, czy zechcę być Twoją dziewczyną.. Zgodziłam się mimo iż wiedziałam, że 3 dni później będziesz miał rozprawę w sądzie i już prędko Cię nie zobaczę.. Spędziliśmy wspaniale czas. Marzliśmy z Patką i jej kolegą w Gumnach na przystanku, później wieczorkiem przyszliśmy do domku, zjedliśmy spaghetti, mieliśmy piweczko i oglądaliśmy How High. To właśnie wtedy Ty byłeś moim pierwszym chłopakiem z którym pragnęłam się kochać.

Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie ciężko, ale mimo wszystko przyrzekliśmy sobie, że jedno będzie czekało na drugie. W maju Cię zabrali. Nie mieliśmy przez długi czas kontaktu. Odezwałeś się dopiero gdy przenieśli Cię do MOWu. 
Pamiętasz, gdy 12 lipca 2013r pojechałam do Skarżyska, bo zapragnąłeś mnie zobaczyć, przytulić? Zdobyłam się na odwagę, chciałam Ci pokazać jak bardzo Cię kocham. Chciałam byś choć na chwilę mógł być przy mnie szczęśliwy. Dlatego wtedy pojechałam. Później ze mną zerwałeś przez Pąka, którego nawet nie znam.. Codziennie Cię prosiłam byś do mnie wrócił, przypominałam Ci jak bardzo chcę dalej z Tobą być, jednak mnie zostawiłeś. Odezwałeś się po świętach Bożego Narodzenia. Chciałeś zacząć wszystko od nowa i wtedy podjęłam jedną z najważniejszych decyzji w moim życiu - zostawiłam chłopaka z którym byłam, dla Ciebie. Nie żałuję i nigdy nie będę tego żałowała. 
Następnie przyjechałeś 19 lutego 2014r. Na naszą pierwszą rocznicę. Pamiętasz? Czekałam na Ciebie po szkole, byłam w dodatku ostro sfurana. Miałeś zostać na tydzień, a potem jechać do ośrodka. Nagle znalazłeś pracę, ubłagałeś mamę, mój tato również się zgodził i zamieszkaliśmy razem. Pamiętasz gdy wieczorem wyszliśmy na spacer i na boisku płakałam jak dziecko, bo nie chciałam Cię znów stracić? Los chciał, że nie straciłam.. Mijały dni, tygodnie, miesiące. Z dnia na dzień coraz bardziej Cię poznawałam i coraz mocniej kochałam. Musieliśmy wiele przejść, np. kłótnię z ciocią i Łukaszem. To jak dążyli byś musiał wyjechać. To jak dziadek uważał Cię za poszukiwanego. To jak tato nie mógł się do Ciebie przekonać. Problemy w pracy.
Ze wszystkim sobie razem poradziliśmy. Pan Tomek Cię zaczął doceniać, wszyscy Cię podziwiali, a mi zazdrościli. Bardzo wiele w życiu przeszedłeś, jednak nie poddałeś się, pragnąłeś być coraz to lepszym mężczyzną z którym ja miałam żyć przy boku.. I takim też byłeś. Doceniam to, że znosiłeś moje humorki, to, że nie zostawiłeś mnie nigdy, gdy dowiadywałeś się o mojej przeszłości, zawsze po prostu byłeś. Bez powodu robiłeś mi super deserki, które jadłam ze smakiem, herbatkę, szykowałeś mi kąpiel. Ja ta samo Tobie. To są takie błahe rzeczy, a jednak bardzo wiele dla mnie znaczą.. Budziłam Cię rano do pracy, robiłam Ci kawkę.. Może nie była ona najlepsza, ale nigdy nie narzekałeś - bo była w końcu ode mnie.
Wiem, że mam ciężki charakter, często się kłóciliśmy o nic nie znaczące rzeczy, wiele razy chciałeś wyjechać, ale nigdy tego nie zrobiłeś.. Bo mnie kochałeś. Pamiętasz jak pojechaliśmy na Czechy, gdy otworzyli basen? Głupia ja nie wzięłam stroju, a nie chciałam kąpać się w bieliźnie i musieliśmy wracać. Teraz się z tego śmieję, choć wtedy się ostro pokłóciliśmy.
Pamiętasz jak na majówkę do Ciebie pojechaliśmy? Poznałam Twoich znajomych, piliśmy z Wiewiórem ruską wódkę. :) Byliśmy parę razy na tym zadupiu, gdzie wszyscy się spotykali. Rozwaliłeś wtedy telefon i podpaliłeś sobie spodnie. Co za głupia sytuacja. Pamiętasz też jak było ognisko u Ciebie? Rano jak zombie wracaliśmy pociągiem w którym też się trochę działo, choć dwóch akcji u Daniela i tak nic nie pobije, zapewne wiesz o co mi chodzi. Tęsknię za tymi chwilami. Chciałabym by było ich więcej. Przypomnij sobie wakacje, jak leżeliśmy w nocy na trampolinie, albo jak chodziliśmy razem do pracy. U Twojego chrzestnego też było super, choć za szybko wykitowałam. Następnego dnia byliśmy u Anetki, gdzie chciałeś zrobić z jej świnki kotlety. Później pojechaliśmy nad wodę, gdzie nosiłeś mnie, bo bałam się mułu i glonów. Szkoda, że w Rybniku nie chciałeś zatańczyć ze mną na rynku tylko uciekłeś i w dodatku mi się zgubiłeś. Płakałam, że coś Ci się stało, że nie wrócisz do domu, bo zapewne nie pamiętasz drogi. W Halloween ładnie śmigałeś na łyżwach, choć potem bolały Cię kolanka.
W Twoje urodzinki zatrzymała nas policja, a dzień wcześniej trochę popiliśmy. Może ten film w kinie nie był najlepszy, może Ci się w ogóle nie podobał, ale chciałam byś miał coś ode mnie. Coś co będziesz mógł mieć zawsze przy sercu. Tak jak ten łańcuszek, który ja dostałam od Ciebie.. Nawet na niego nie zasłużyłam, bo to jest Twoja pamiątka.. Szkoda, że moje urodzinki nie wypaliły, ale cieszę się, że Ty się dobrze mogłeś bawić. Sylwester też dobrze wspominam, nie przeboleję mojej czapeczki i sweterka, ale spędziłam go wspaniale, bo z Tobą. Z moją największą miłością. 
Dziękuję za to, że nigdy nie przestałeś we mnie wierzyć i mogłam dla Ciebie stać się lepszą osobą. 
Chciałabym choć jeden raz Cię przytulić. Ten jeden jedyny. Tak jakbyśmy byli dalej razem.. Spojrzeć w Twoje piękne oczy, które za każdym razem patrzyły na mnie z taką ogromną czułością.. Pocałować Twój nosek, Twoje usta.. Położyć się i słuchać serca, które biło dla mnie. 

Pamiętaj, że Cię kocham. 
Twoje Sonne.



3 komentarze: