no to w sumie u mnie dalej niestabilnie, siostra w rodzinie zastępczej, mamuśka 21 lipca będzie miała rozprawę, ja zawalam szkołę i chodzę do roboty, bo przecież inaczej się z alkoholikami nie da.
Choć -
to świadczy o mnie i o mojej sile. Jeśli wcześniej się nie poddałam, teraz też tego nie zrobię. Choćbym miała stanąć na głowie, wyjdę na swoje.
Wiem -
będzie ciężko, zawsze jest. Zaczynam myśleć racjonalnie. Trzeba jeśli chce się przekroczyć tą najważniejszą barierę i wydostać z dziury, która prowadzi jedynie mnie do dna jakim są używki.
Nigdy -
nie popełnię tych samych błędów, staram się być jak najlepszą, by Ci na których mi zależy mnie doceniali. Zmarnować to na co pracuję dosyć długo byłoby przekleństwem.
Nie -
poddawać się przy każdej większej porażce, nauczyć się odmawiać i dbać o siebie, swoje zdrowie. Zapracować sobie na swoją własną przyszłość. Ważne jest, by postawić sobie cele i nieustannie do nich dążyć.
Przegram -
tylko wtedy, gdy zabraknie mi sił, a cała motywacja, odwaga pójdzie się razem pierdolić. Tak może nastąpić tylko w przypadku powrotu do narkotyków. Wtedy sama zrezygnuję, bowiem nie będę mogła spojrzeć sobie w te zaćpane oczy, te marne spojrzenie wraka człowieka.
Dziwnie czyta się o miejscach, które się zna... Można z ciekawości spytać, gdzie aktualnie przebywasz? Wiesz, czytałam cię kiedyś i ostatnio przypadkiem natrafiłam znów na twój blog. Pomyślałam, że może tym razem się odezwę. Chciałam tylko powiedzieć, że życzę ci spokoju i żeby wszystko ułożyło się jak najlepiej dla twojej siostrzyczki :)
OdpowiedzUsuńPrzebywam w Cieszynie. :)
UsuńTak myślałam, ale i tak spytałam. Ja spod Rybnika jestem i zastanawiałam się czy by cię można było poznać kiedyś :D (mam wrażenie, że brzmię potwornie idiotycznie, ale ciii) Ciekawą osobą jesteś po prostu :)
UsuńNie ma sprawy. ^^ Napisz do mnie na gg czy tam maila, dogadamy się. :D
UsuńNapisałam ci maila :)
Usuń