niedziela, 16 czerwca 2013

Dzień 557.

Dziś też wzięłam, w sumie nie, zaczynałam brać, 3 tabletki początkowo i poczułam dziwny niesmak, niechęć do tego. Nie cieszyłam się, że znów odpłynę, wręcz przeciwnie wystraszyłam, ale nie wiem czego. Nie brałam więcej, jestem zadowolona.
Może temu że było w moim mieście Święto Trzech Braci, czyli 3 dni imprez, na których byłam ze znajomymi, nie przesadzałam z alkoholem, starałam się pić wszystko pomału i po troszku, było naprawdę super. W końcu mam swoją paczkę. ^^

Zerwałam kontakt ze starym znajomym, przez którego kręciłam się wokół narkotyków, szkoda mi troszeczkę, bo byliśmy dobrymi kumplami, pomagał mi, z nim mogłam porozmawiać na przeróżne dziwne tematy które mnie kręcą i nawet rozumiał mnie. Niestety jest troszeczkę spowolniony w rozwoju (może to brzydko zabrzmiało, ale nie wiem jak to opisać, nie spotkałam się jeszcze z takim czymś..) i pewien incydent, który się nam zdarzył, przyjął fatalnie, narodziły się kłótnie, których nie znoszę i musiałam go zostawić. Czasem tak lepiej.

Brzucho mam dalej nawet płaski, fajnie jest, przymierzałam ostatnio strój kąpielowy i nie powiem, ale byłam zauroczona. Ale nie, nie. Nie moim ciałem. Nie wiem co robić, bo wpierdalam wszystko, miałam z koleżanką być na ABC, ale skończyły się jej pieniądze na telefonie i nie miałyśmy się dalej jak wspierać. A szło nam tak dobrze.
Moja siostrzyczka, którą bardzo, bardzo kocham. <3 ~ Agu. 

3 komentarze:

  1. Chudzino dobrze, że zerwałaś kontakt z tym kolegą. Może wyjdziesz na prostą. Trzymam kciuki cholernie mocno :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej ;) Nie chciałabyś porozmawiać ze mną? Zainteresowała mnie Twoja historia :) Zostawiam Ci bloga, jeżeli zechcesz, daj znać, podam Ci e-mail/Gadu-Gadu ;)
    mojaanoreksja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń