sobota, 5 października 2013

Dzień 668.

Mój ideał nr. 2. Kiedyś miałam ją na nagłówku.
Staram się, bardzo. Ograniczyłam jedzenie i to bardzo, wymiotuję po prawie każdym posiłku, a później parzę senes. Znów doszłam do tego stanu, gdy trzy torebki działają jak jedna. Nie chcę jak koleżanka parzyć po sześć. Może zacznę brać tabletki zamiast tego, moja babcia ma jedne, bardzo silne.

Poza tym nic, zaczęłam rozmawiać z dawnym przyjacielem M, a z moim chłopakiem zerwaliśmy. Kocham go bardzo, ale nie liczę już na żadną szansę dla nas.

Może się w przyszłym tygodniu zważę, ale w chuj się boję. Co jeśli będzie 42-44 kg ?

7 komentarzy:

  1. Trochę przykro jest słyszeć, jak siebie torturujesz... Poza tym jak z rodzicami?

    Senes jest OHYDNY. Najgorszy smak, zapach. Nawet teraz gdy o nim pomyśle zbiera mi się na wymioty. Nienawidzę tego, więc przerzuciłem się na tabletki. Jakie ma twoja babcia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chujowo i tyle. Z ojcem się w ogóle dogadać nie umiem, matka przestała pić jak się od niej wyprowadziłam.. Szkoda, że tak późno..

      Nie wiem jakie ma te tabletki, zaraz pójdę je poszukać.

      Usuń
  2. Ile masz wzrostu i lat? Nigdy nie piłam senesu. Mam nadzieje, że schudnę w miarę szybko bez dużych ograniczeń, zapraszam do mnie :) purepoisonx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej. Jeśli potrzebujesz wsparcia zapraszam na forum...
    http://thinthink.mojeforum.net/
    Razem zawsze jest łatwiej :) Pozdrawiam i liczę na obecność na forum :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja i tak zazdroszcze ci wagi. Jak skonczyło sie ważenie ? Życze powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  5. dziewczyno ogarnij sie!!!przestan sie uzalac nad soba zacznij jesc normalnie i zyc!smierc nic nie zmieni.swiadomosc pozostaje!

    OdpowiedzUsuń