wtorek, 29 października 2013
Dzień 692.
Jem, nie jem, rzygam, piję senes, głodówki, napady. Tyle się u mnie działo i dzieje dalej.
Rozłożyła mnie choroba i przez 3 dni miałam bitą głodówkę, nie byłam w stanie nic zjeść. :)
Pierwszy raz mam w życiu zapalenie oskrzeli, nic mi nie pomaga jak porządny papieros, od razu oddycha mi się lepiej, to źle w sumie, ale mam wyjebane na to.
Codziennie myślę o śmierci.
♆ nie daję sobie rady w szkole, ponieważ jestem 2 miesiące do tyłu z materiałem, teraz jeszcze choroba..
♆ nie mam się dla kogo starać, a potrzebuję taką osobę.
♆ nie ma przy mnie nikogo.
♆ sypie mi się rodzina, w zeszłym tygodniu wujo zapił się na śmierć.
♆ myślę tylko o ćpaniu i chudości.
♆ życie po prostu nie ma sensu.
♆ nie chce mi się tu być.
Odeszli wszyscy znajomi, przyjaciele, połowa rodziny no i Melcia. Kocham go bardzo, ale jemu już chyba przeszło o ile w ogóle coś do mnie czuł.. Mój przyjaciel o mało się nie zabił, leży teraz w szpitalu.. I to wszystko przez miłość.. Chcę, chcę podzielić jego los. Kurwa napiszę to jeszcze raz, nie chcę żyć i nic mnie tu nie trzyma. NIC. *suicide*
Zdjęcie jak obecnie wyglądam: waga 41kg.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jeszcze będzie dobrze... Naprawdę.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ; *
A chuda już jesteś.
Jak ja Ci zazdroszczę tego jak wyglądasz. Nie wiem ile masz wzrostu, ale na prawdę jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńWychodź do ludzi, łap z nimi kontakt inaczej zwariujesz
OdpowiedzUsuńPrzykre to co się u Ciebie dzieje. Ale na większość rzeczy nie masz wpływu, staraj się nie pogrążać w rozpaczy. Narkotyki czy inne używki nie rozwiążą żadnych problemów, więc staraj się trzymać od tego z daleka.
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz na tym zdjęciu :) Zazdroszczę brzucha.
Rób w życiu co chcesz, ale pilnuj choć trochę odpowiedzialności.
OdpowiedzUsuńpłatki brzuch płaska dupa ;P
OdpowiedzUsuńHej piekna :)
OdpowiedzUsuńTwojego bloga czyta mi sie najlepiej, piszesz to, co ja czuje.
A pozatym jako jedyna bys ze mna zapalila joincika :D:D Mam nadzieje ze jednak jeszcze Cie zobaczymy na blogu, nie wiem co Ci napisac, bo wiem jak to jest nienawidziec zycia, poprostu, nie urodzilam sie po to zeby zyc, przeskoczyc ten etap xD
Jestes piekna. Zazdroszcze ciala- a raczej jego brak.
Mam nadzieje ze kiedys sie spotkamy (w polsce mieszkamy dosc blisko, kiedys o tym rozmawialysmy ;))
Trzymaj sie :)