niedziela, 8 grudnia 2013
Dzień 732.
Zaczęłam znów trochę jeść, bo przestałam ćpać. Po przekalkulowaniu wydałam ładne parę stów na same dragi - skąd ja miałam tyle pieniędzy?! o.o
Waga się trzyma raczej koło 40kg to znaczy, że jest jakiś sukces. Nogi mam dalej takie same, brzuch prawie płaski jak był. Cieszę się okropnie.
Ogólnie zawaliłam tylko temu, że dostałam okres, czekoladę wpieprzałam kilogramami, musiałam jakoś sobie poprawić humor, bo było nie najlepiej.
Moja babcia idzie jutro na tydzień do szpitala, będę sama - to znaczy, że obiadów nie będę musiała robić i będę mogła rzygać.
Teraz najgorszy temat - szkoła.
Pierwszy raz w życiu mam zagrożenie i 2jki na koniec. Przeprowadzka dała mi nieźle w kość, bo nie dała rady nadrobić tego i jeszcze choroba.. W czwartek muszę zdać geografię na 2, ale nie boję się, gorzej z matematyką, raczej nie dam sobie rady. Muszę się postarać, i tylko tyle. Ahjo.
Waga którą osiągnęłam - 37,8 kg. :)
Na koniec moje dwa zdjątka. <3
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A teraz jak jest z Twoim humorem i w ogóle?
OdpowiedzUsuńtrzymaj się ; *
http://weird-flux.blogspot.com/
Zazdroszczę wolnej chaty. Ładne objczyki.
OdpowiedzUsuńWyczułam inną atmosferę w tym poście. Taką... bardziej optymistyczną. Wyczuwam że u Ciebie jest drobna poprawa.
Zrób kiedyś zdj Twoich nóg stojąc przodem do aparatu.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi jak wyglądają teraz Twoje nogi chudzino. :D
mam, proźbe powiedz jak wymiotować aby nikt nie słyszał i skutecznie ?
OdpowiedzUsuńTego się nie da nauczyć, musisz to wypracować, z czasem będzie Ci coraz łatwiej i szybciej szło. Przepraszam za opóźnienie.
Usuńa tobie długo to zeszło ? :P
UsuńJesteś idealna.
OdpowiedzUsuń