Przy kolejnej tułaczce przypadkiem spotkałam kolegę z licealnej ławki. Szukał współlokatora a ja mieszkania. Lepiej być nie mogło. Tak więc zamieszkałam w Cieszynie tuż przy granicy. Znalazłam bardzo lekką pracę w Czechach, poznałam kolejnych wspaniałych ludzi. Powoli wstaję na nogi, zaczynam układać swoje życie. Planuję zapisać się do szkoły medycznej na farmację. Wciąż zastanawiam się czy warto ale jeśli już jestem w Polsce chcę maksymalnie wykorzystać ten czas. I tutaj zaczynają się moje wątpliwości. Wielu namawia mnie na wyjazd za granicę, że życie tutaj się nie opłaca. I faktycznie wysłałam parę CV. Nie wiem czy za bardzo kombinuję czy nie potrafię usiedzieć w jednym miejscu. Wkurwia mnie siedzenie w domu, chciałabym coś robić. Brakuje mi chyba jakiegoś wsparcia, czegoś co, by mnie popchało w jakimś konkretnym kierunku..
Siedem miesięcy nie palę papierosów, ograniczyłam picie alkoholu. Raz się nawdupiałam prochów i zawaliłam pracę ale trudno.
Nie idź w farmację nie opłaca się. Nawał stale dokładanych obowiązków, co chwile brak leków w hurtowni, ogromna odpowiedzialność, zero współpracy ze strony lekarzy gdy trzeba receptę poprawić i pensja... Zdecydowanie za mała. Chyba że planujesz wyjechać za granicę i pracować w koncernie. Jeżeli chcesz robić studia z myślą o aptece. Radzę odpuścić. Burdel na kółkach ...
OdpowiedzUsuńMasz rację, może się zdecyduję na coś innego. Pozdrawiam.
UsuńJaką pracę miałaś w Czechach? jeśli możesz to wyjedź tam na stałe, tutaj nic cię nie czeka. Mnie się niby udało, w Polsce zarabiam powyżej średniej krajowej, ale codziennie mam uczucie porażki, ten ciężki kraj, wyzysk ludzi i ten etos nadczłowieka, dobry pracownik musi poświęcać pracy 16 godzin na dobę, bo inaczej "za mało mu zależy".. Nie warto. Na Twoim miejscu rozważyłabym zerwanie kontaktu z rodzicami. Ja póki co zerwałam z ojcem 12 lat temu i ani dnia nie żałuję. Nawet nie wiem czy żyje. thinlineforever.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZwykła praca na produkcji.. Nie jest to szczyt moich marzeń, gdybym była odważna na pewno aplikowałabym na jakieś przyszłościowe stanowisko z możliwością rozwoju.. A boję się rozmawiać z ludźmi, mam zbyt duże kompleksy, nie jestem pewna siebie. Źle się czuję w swoim ciele, nie chcę się wywyższać, wolę siedzieć cicho i nie zwracać na siebie uwagi. Myślałam że jak pójdę na studia to jakoś samo się dobrze potoczy no ale widzimy, że tak nie jest.
UsuńJejku, pamiętam jak trafiłam na Twojego bloga i przeczytałam praktycznie wszystkie Twoje posty.. Chciałam Ci w tedy tyle napisać.. ale napiszę teraz w skrócie. Dałaś mi siłę- jakkolwiek to zabrzmi to dzięki Tobie się nie poddalam! Było ze mną tragicznie, a po przeczytaniu Twojego bloga płakałam i miałam nadzieję, że jakoś ukladasz swoje sprawy, trzymałam kciuki i nadal będę trzymać! Nie wierzę, że dodałaś posta.. Trzymaj się! Praca nad sobą daje efekty, krok po kroczku, błądzić jak dziecko we mgle, tak jakoś odnajdzie się drogę, próbować, robić. Może masz jakiś zawód który chciałabyś wykonywać? Nawet jak nie masz pieniędzy to jeszcze są kursy z Uni itp. Testuj może zawody? A co do niepewności siebie itp to praca nad sobą jedynie to zmieni. Od siebie mogę polecić blogi, na yt też pełno fajnych ludzi którzy nieco rozjaśniają jak nie ma się jak iść na terapię, ale jesteśmy tylko ludźmi i niekiedy potrafimy niesamowicie zabłądzić. Trzymaj się tam 💜
OdpowiedzUsuńCzy chciałbyś dołączyć do bractwa iluminatów, aby stać się bogatym i sławnym oraz zarabiać 1 milion dolarów jako nowy członek i 500 000 dolarów miesięcznie? jeśli tak, wyślij wiadomość do naszego czcigodnego Wielkiego Mistrza (Lorda Christophera) poprzez inicjację online.
OdpowiedzUsuńWszyscy dzwonią, ale niewielu lub skontaktuj się z e-mailem! Johnmark4074@gmail.com lub whatsapp us +2340933667873